Teodozyusz więtszy, jako św. Ambrożego w Medyolanie czcił i jako się jego zwierzchności kościelnej bał, religiej i kapłanom głowę swoję i majestat na przyjmowanie danej od nich pokuty uniżając, czytaj w żywocie ś. Ambrożego. Ten skoro na państwo i cesarstwo posadzony od Boga, był zaraz religiej służyć począł, aby ją swoje panowanie wspierał. Dekreta zaraz wydał na Aryany, którzy byli za Walensa, cesarza aryańskiego, wszytkie stolice biskupie, katoliki wygnawszy, osiedli, — aby wrócili to.
co źle wydarli, a jady swymi psować wiary ś.
i dusz ludzkich przestali.
Honoryus, syn jego, pisząc do Arkadyusza brata, — który w Carogrodzie wschodnie królestwa sprawował, a świętego biskupa Chryzozostoma i inne przy nim, dla jadu i gniewu nań żony swej Eudoksyej, prześladował, — tak mówi[1]: „Pewienem tego, bracie namilszy, iż panowanie nasze i upada i stoi modlitwami kapłańskiemi.“ To jest: gdy kapłany i religią czcimy, Bóg nasze utwierdza państwo, a gdy je gniewamy i religiej nie służymy, Bóg je obala.Patrz, jako ten panowania i królestwa swego za fundament i zatrzymanie religią ma.
Teodozyus też mniejszy, syn Arkadyusza, pisząc do biskupów o synodzie efeskim, tak
- ↑ Bar. Tom 4.