mówri[1]: „Usadzenie naszej rzpltej naprzedniej się na religiej, która ku Bogu jest, wspiera i ma z nią wielkie powinowactwo i towarzystwo i jedna z drugiej wisi i jedna szczęście drugiej pomnożenie bierze.“ Patrz, jako religią królestwa zna być podporą i takie obojga złączenie między sobą, iż, gdy jednej źle się dzieje, druga też przy miej ucierpieć musi; i gdy się jednej szczęści, druga też przy niej kwitnie.
Tenże cesarz wielką podporę swoję ku Panu Bogu, kościołom i ołtarzom jego wyświadczył, gdy prawo dając, aby nikt ani żaden urząd naszkodliwszego złośnika w kościele poimać nie śmiał, tak pisze[2]: „My, którzy zbroją sprawiedliwego panowania zawżdy obtoczeni jesteśmy, gdy do kościoła wchodzimy, oręże przed kościołem zostawujemy i koronę, znak królewskiego majestatu, pokornie zejmujemy, a do świętego ołtarza tylo na ofiarę z podarki przystępujemy, które ofiarowawszy zaś się na miejsce pospolite wracamy i nic sobie z Boskich tajemnic nie przywłaszczamy.“ O niewysłowiona pokoro, ku Bogu, jakoś była sroga nieprzyjaciołom! Ten Teodozyus, mniejszy nazwany, nie będąc nigdy na wojnie, ale tylko z siostrami, które mniski stan w czystości wiodły, i z oną mądrą panienką Pulcheryą, starszą między niemi,