Strona:PL Kazimierowicz - Z psychologji sekty.pdf/9

Ta strona została uwierzytelniona.

sekty, występującej formalnie tylko przez wspomniany separatyzm, Modernizm albo katolicyzm „postępowy“, będący wynikiem usiłowań, pragnących na swój sposób pogodzić społeczeństwa współczesne z Kościołem, jest zaledwie ruchem w dziedzinie wiary, teologji, filozofji i prawa kościelnego, stąd tylko w sposób nieścisły nazywany bywa sektą. To samo tyczy się amerykanizmu, racjonalizmu w teologji i t. p.
Wyżej podane określenie sekty brzemienne jest następstwami. Jeżeli podstawowym czynnikiem zaistnienia sekty jest nienasycenie, to odwrotnie brak lub mała ilość sekt dowodziłaby, iż to upragnione nasycenie jest, zaś zadowolenie stąd powstałe nie zostawia poprostu miejsca na samorzutne dążności ku sekciarstwu, ewentualnie na wzejście odnośnego posiewu. Przeniósłszy to wnioskowanie na grunt katolicyzmu po soborze trydenckim przekonamy się, iż właśnie fakt powyższy ma miejsce w naszem wyznaniu. Katolicyzm nie jest terenem wdzięcznym dla powstawania sekt. Ostatnie 4 wieki po jego odrodzeniu widziały kompletny rozkład protestantyzmu, idący od wewnętrznych prądów decentralizacyjnych. Ten sam obraz przedstawia schizma wschodnia. Rzymski katolicyzm nie może pochwalić się taką „różnorodnością doświadczenia religijnego“ I absolutnie i stosunkowo liczba oderwanych odeń sekt jest wielkością znikomą. Oto ich krótki wykaz: janseniści, staro-katolicy, marjawici i kościół narodowy. Stan liczbowy każdej z nich jest mniejszy aniżeli stan średniej diecezji polskiej, prozelityzm żaden, z wyjątkiem chyba kościoła narodowego przejawiającego pewną działalność misyjną. Z drugiej znowu strony działalność sekciarstwa protestanckiego w środowisku katolickiem nie cieszy się powodzeniem. Długotrwała obserwacja tych zjawisk pozwala na przypuszczenie, że łatwiejsze jest w katolicyźmie przejście do indyferentyzmu i ateizmu, aniżeli do innowierstwa, wyjąwszy wypadki zgoła niereligijnej natury, jak względy rodzinne, życiowe i t. p. Czemu należy przypisać podobne nastawienie? Oto chyba tylko temu, że katolicyzm zaspakaja bez reszty wszystkie duchowe i religijne pragnienia natury ludzkiej aż do granic sytości, że jest tak wewnętrznie bogaty i obfity, iż odbiera chęć i utrąca możność szu-