Strona:PL Kazimierz Czapiński - Faszyzm współczesny.pdf/11

Ta strona została przepisana.

jest wszędzie ta sama: zbrojna dyktatura burżuazji przeciw demokracji i ruchowi robotniczemu wogóle, — więc muszą istnieć cechy wspólne. I to liczne. Rzeczywiście — są.
Pierwsza — ruch faszystowski najczęściej w jednej osobie opatrznościowej ześrodkowuje swe siły i nadzieje. I ta „osoba“ przestaje być zwykłą sobie osobą, uczestnikiem ruchu, lecz nabiera jakichś cech mesjanistycznych mistycznych, ponadziemskich. To nie osoba — lecz Mesjasz! On już wie! On nas wyprowadzi, gdzie trzeba! Ślepo idźmy za „Nim“!
Ta potrzeba postawienia na czele ruchu jednej postaci wynika z różnych przyczyn Np. z tego faktu, że faszyzm rozwija się w zbrojnej walce i potrzebuje wodza - komendanta. Dalej z tego, że ponieważ — klasowo rzecz biorąc — faszyzm jest ruchem mas drobnoburżuazyjnych (pod komendą kapitału), należy liczyć się z tym, że chaotyczna psychika drobnej burżuazji zawsze skłonna jest opierać się nie na przemyślanym światopoglądzie (jak proletarjat), lecz raczej na nastrojach i wierze w osoby. Pozatem dla faszyzmu dogodnem jest osobą przysłonić rzeczywiste przesuwanie się wpływów klasowych ku kapitałowi; dobry parawanik: naiwny człowiek widzi zwycięstwo „ideologji“ Komendanta X, lecz nie widzi, jak stopniowo zdobywa i umacnia swe pozycje „Komendant“ Kapitał...
To też we Włoszech Mussolini nie jest Mussolinim, lecz „Wodzem“„Duce“. I przysięga odbywa się na wierność nie programowi lecz „Jemu“; a „On“ już spreparuje taką ideologię, jaką zechce. W Niemczech Hitler nie jest poprostu przewódcą swych „oddziałów szturmowych“ i t. d., lecz jest jakimś — nowym „Chrystusem“, wybawcą, opatrznością — i biedne babska hitlerowskie starają się dotknąć jego „szaty“. A i w Polsce słowo „Komendant“ oznaczało dla niektórych ostatnią instancję polityczną i moralną. Jeszcze dziś istnieją resztki dawnych „ligawek“, które to magiczne słowo rzucało poprostu w omdlenie...
Ta koncentracja wszystkiego w jednej osobie jest oczywiście słabością faszyzmu — gdzie bowiem jest program? i co się stanie po śmierci „Mesjasza“? Ale z drugiej strony jest chwilową siłą: wszystkie zasoby ludzkie i inne są w jednym ręku, dyscyplina jest niemal absolutna.
W sukcesach faszyzmu to wysunięcie osoby jednostki, odgrywa znaczną rolę. Wielu jest jeszcze takich, niekoniecznie nawet z drobnej burżuazji, dla których nie program decyduje (rzecz kłopotliwa trudna), lecz osoba - symbol. Zainteresowanych odsyłam do bardzo zajmującej broszury (niemieckiej) znanego psychologa - socjalisty De Mena o „Nacjonalfaszyzmie“. Stwierdza on tam w swem ba-­