Strona:PL Kazimierz Czapiński - Faszyzm współczesny.pdf/21

Ta strona została przepisana.

Pozostaje jeszcze zagadnienie religijne, które hitleryzm chce rozwiązać w duchu doktryny rasowej i nacjonalistycznej. Wobec tego z natury rzeczy musi zwrócić się przeciw katolicyzmowi, jako doktrynie uniwersalnej. Wypowiada się za niejasnym hasłem „pozytywnego chrześcijaństwa“. „Modlitwy”, załączone do programu mają charakter czysto nacjonalistyczny. Pan Bóg jest podporządkowany doktrynie rasowo-nacjonalistycznej, i jedna z modlitw wyraża wiarę, że „Bóg ukarze zdradę naszego kraju i pobłogosławi czyn oswabadzający Ojczyznę“. Tak szczęśliwie „zhitleryzowano“ Pana Boga i podporządkowano go zasadzie zbrojnej dyktatury faszystowskiej.

VI. WŁOCHY. IDEOLOGJA.

Faszyzm włoski jest dlatego tak ważny i pouczający, że we Włoszech już od 10 lat faszyści rządzą krajem. Wobec tego widać jasno istotę faszyzmu i charakter jego ustawodawstwa. Taki Hitler bowiem dopiero zmierza ku władzy i wiele z jego haseł ma charakter tymczasowy i demagogiczny (zwłaszcza hasła socjalne).
Pod względem ideologicznym faszyzm włoski lubi ubierać się w najróżniejsze strzępy ideologiczne, aby przykryć swą niemiłą goliznę klasową.
V. Pareto, zmarły ekonomista i socjolog, stał się jednym z ulubieńców faszystowskich. Spodobała się jego teorja „elit“ i ich „wymiany“. „Elita“ — to wybrańcy, śmietanka. Otóż w każdem społeczeństwie nie rządzą wszyscy, bo to niemożliwe, nonsens, lecz „elita“, najbardziej przedsiębiorczy, najbardziej energiczni. Bardzo dobra teorja dla faszystów. Usprawiedliwia — w ich oczach — zachłanność pod względem władzy, usprawiedliwia dyktaturę. Rządzimy, owszem — bo jesteśmy „elitą“. A dlaczego jesteśmy „elitą“? Właśnie dlatego, że rządzimy... Bardzo „logiczne”.
Tę bardzo dogodną teorję „elit“ szwarcuje do Polski z zapałem p. Dzieduszycki w swych licznych książkach o przebudowie Polski. Ślady tej teorji znajdujemy nieraz na szpaltach „sanacyjnej” prasy. Tam dumną i wyniosłą „elitę“ przeciwstawia się „zmurszałym“ formom parlamentarnej demokracji i (rzekomo demokratycznemu) „kultowi niekompetencji“.
Wszystko to jest, naturalnie, blagą. Po pierwsze fakt zdobycia władzy przez przedsiębiorczy zespół faszystów nie czyni jeszcze tego zespołu faktyczną elitą, zdolną do rządzenia. Rzezimieszek może być silniejszy od spokojnego obywatela, ale to nie kwalifikuje jeszcze go do „elity“. Po drugie, jeśli chodzi o prawdziwą elitę rządzących, to właśnie demokracja — dzięki wyborom i wolności