Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu. T. 1.djvu/042

Ta strona została uwierzytelniona.

Patrzem, patrzem dookoła —
Brzęc mi skrzypko, brzęc! —
A wzion byk to serce moje,
Do obydwók ręc.

Wzionbyk, wzionbyk serce moje —
Dzwoń mi, skrzypko ma! —
A cisnon byk komu do nóg,
Kieby było ka...

A cisnon byk téj dziéwcynie —
Nieś się skrzypko, nieś! —
Co się gdziesi kryje, howo,
Hej, obdolno gdzieś!

Ej cisnon byk, choćby pukło —
Płyń ze skrzypko w gmle! —
Ale ino téj jedynéj,
Co się zwidzi mnie...

Nimas ci jej, nimas ci jej —
Graj ze skrzypko, graj! —
Ino ocy moje lecom
Het na świata kraj..

Jakoś to tak szło, ta śpiewanka Jaśkowa.
I zapoznał się ten Jasiek z Marysią Chochołowską z Kościelisk, co pod Ornakiem pasała.
A ta Marysia Chochołowska bardzo dziwna była i nikt takiej drugiej dziewki nie widział. Nieraz siędzie na kamieniu, albo na pniaku, zapatrzy się, to i pół dnia przesiedzi; w domu w izbie, albo gdzie