Ta strona została uwierzytelniona.
— Ojce Siecka, słiście! — odzywa się Suleja. — Mnie się widzi, ze on zywy jesce! Drgo!
Nachylił się Sieczka, a on właśnie, ten juhas, oczy otworzył i szepce: Hej, co mie zmogło? To dwoje: dziéwka i las!...
I umarł.