Ta strona została skorygowana.
przez dziury w stancyjce Mudroniowej świstał, w Marcinie Postrachanym zadrgało serce.
Wójt, Mikołaj Cisek, zwołał chłopów na radę; przyszedł Mudroń i pokornie stanął po za plecami wszystkich. A było to przed chałupą wójtową, na łączce, po południu w niedzielę.
Wójt, w czarnej bogatej czusze, w nowym kapeluszu z drobnemi kostkami, z ogromną mosiężną spinką z łańcuszkami u koszuli i w pasie na sześć klamer pod same pachy, popatrzył dookoła siebie, chrząknął i tak się ozwał:
Moji ludkowie! Zawołałek was haw, bo mam wam cosi pedzieć. Jantoni Rymac przed śmierzciom okfiarował krowe, cielnom, piéknom, łaciatom, wto urobi Swientego Jantoniego, coby go postawić na pośród wsi, haw na brzyzku, nizyl Maciułaska przi Pie-