panny“, „Baba i dyabeł“, w „Zbójeckiej chałupie“ ustęp o kochającem się rodzeństwie Słodyczkach, „Franek Seliga:“ są takiemi usiłowaniami i próbami przeistoczenia mojej wyobraźni w wyobraźnię chłopską.
Co do języka góralskiego, a zwłaszcza podhalskiego, klasycznego narzecza Wszechgórali polskich, w potocznej pisowni spotyka się dlań trudności nie do przewalczenia; tak samo w potocznej pisowni niemożna uwidocznić tyle podnoszącego tę stalową mowę akcentu. A mowa to nietylko góralska — mowa to w wielu, wielu szczegółach staropolska, w wielu szczegółach dawna mowa narodu, i taki „Ogród fraszek“ Wacława Potockiego roi się poprostu od tego, co dziś się nazywa góralszczyzną. I dobrze by było, aby ta gwara, tak odrębna i często tak bardzo dźwięczna, obrazowa i pię-
Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/15
Ta strona została skorygowana.