swoje uczucie „więcej roztopione, więcej rozlewające się, pełniej gorejące, silniej bijące ku górze, ku światom wyższym“ — to jest doznaje tych wrażeń, jakie w górach opanowują tych, którzy idą ku nim nietylko dla celów turystycznych, sportowych, lub dla mody. Niezmierna, niesłychana szkoda, że czy to warunki życiowe, czy jakie inne przyczyny, nie dozwoliły Goszczyńskiemu tego wszystkiego, co w górach czuł, wypowiedzieć w wielkim i godnym Tatr poemacie, którego dotąd niema.
Mówiąc o „artyźmie“ Górali, mówił Goszczyński to, co się po latach 70-u bynajmniej nie zestarzało, co tylko dziś może być dopiero dobrze zrozumianem. Mówi: „lud nie zna się na formach, ale dziwnie zna się na duchu rzeczy; może nie znaleźć formy odpowiedniej swoim pomysłom prawdziwym,
Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/205
Ta strona została skorygowana.