Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.5.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie. Śpijcie.
I śpiom dalej.
Nad niémi jest skała wielga i głęboko do ziemie trza iść ku nim. Ino ze hań nie trefi ino ten, co go janioł pilnujący powiedzie.
Jo se to nieroz myślał o tém i medétujem se, a i Faklek znał i słysałek, jako opowiadał.
Jo se to nieroz myślem i myślem se: moze to i być. Mozom być zaśpioni rycérze w Giewoncie, bo sytko w Boskiej mocy.
Ale se i to myślem kie niekie, ze wto wié, jako to? Cy som nie jest w naskik hłopskik piersiak zaśpioni śpiący rycérze i cy to pote ta skała, kany śpiom, to nie my?...