Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.5.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

my przenocować. A tam ig kacmorka poznała i posłała odkoz do wójta, do ryktara. Przyleciał wójt z przysięznemi i z ludziami i tyk zbójników powiązali. A ś niemi i Pana Jezusa z Pietrem Pawłem.
Wyprowadzili ig z karcymy, zawiedli ku śpiklérzowi gromadzkiemu i hań ig zawarli.
Świenty Pieter Paweł wzion płakać i godo po cihu do Pana Jezusa:
— No nie padałek Ci, Panie Jezu, ze jesce przy tyk hucfutak do kłopotu przydziemé? No to my juz w nim. Cos teroz bedzie?
A Pon Jezus nie mówi nic, ino palcem po ziemi pisał.
Na drugi dzień rano wójt tyk zbójników i Pana Jezusa z Pietrem Pawłem do miasta na wozie zawieźli. Do sądu.
Obstompiły ig ziandary w sądzie, hajducy węgierscy, i powiedli do są-