Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.5.djvu/76

Ta strona została skorygowana.

dowej sale, a tam na stolcak siedzieli sędziowie.
Było ig samo tak, jak i tyk zbójników, trzok.
— Wyście kradli? — pyta sie nostarsy sędzia.
— My.
— Wyście podpalali?
— My.
— Wyście zabijali?
— My.
A o Pana Jezusa i Świentego Pietra Pawła sie nie pytał, bo ci zbójnicy zaroz pedzieli, ze ig ino po drodze ze sobom zajeni i ze musieli ś niemi iść kcęcy niekcęcy.
— Co im sądzić? — pyto sie ten nostarsy sędzia sędziego po prawej rency.
A ten niewiele myślęcy pado:
— Śmierzć.
— Co im sądzić? — pyto sie ten nostarsy sędzia sędziego po lawej rency.