Ta strona została uwierzytelniona.
Hej, praw on im! co łupieżą lud,
co słowiański piją pot i krew!
Lecz Janosik chce wesołych nut,
austryackich, modrookich dziew,
bo go walka strudziła i bój
i utrudził zbójowania znój.
Jam odbierał możnym i ubogim
dawał z możnych uzbierany łup;
jam w jedwabiu plątał ręce drogim
i wieśniaczkom go rzucał na ślub,
com go kupcom na gościńcu wziął,
a w królewskie ornaty jam dął!...
Tak se myślał i poszedł przed siebie,
bo on chodził, jak orzeł po niebie.
Hej! — powiada mu Surowiec — Ano
widzę karczmę przed się murowaną,
jeśli chcemy dusze poweselić,
prosto do niej, jak z flinty wystrzelić.