Ta strona została uwierzytelniona.
o krzywem ostrzu kończystem i z trzema bulkami mosiężnemi na końcu, zrobił nim trzy krzyże w powietrzu i trzy razy się nim przeżegnał. Potem schylił się, wsparty o stół ręką i zrobił końcem noża na podłodze krąg wokoło siebie. Wszyscy się ustąpili popod ściany. W tem kole się położył, rękoma się wspierając o podłogę, na wznak. Leżał chwilę, przymknął oczy, westchnął kilka razy i umarł.
∗
∗ ∗ |
Na trzeci dzień do trumny go kładli, z jodłowych deszczek zbitej. A do trumny dali mu fajkę, krzesiwo, spinkę bardzo starodawną do koszuli i obrazek zbójecki na szkle malowany, czem się najbardziej za życia cieszył.
Nie szła za trumną żadna procesya, za włókami z trupem, bo kościół był daleko, a śniegi wielkie i kopne. Włożył