Strona:PL Kelles-Krauz Kazimierz - Czy teraz niema pańszczyzny? 1897.pdf/10

Ta strona została przepisana.

odzywał. Dopiero jak Wincenty odpowiedział Bartkowi, tak Antoni powiada:
— Dawno ja żyję na świecie i różne widziałem czasy i rzeczy. Widziałem też, jak była pańszczyzna i jak później ludziom ziemię rozdali; to ja sobie tak myślę, że za pańszczyzny ludziom lepiej było. Nie potrzebowali płacić nijakich podatków, ani nic, bo pan za nich zapłacił; nie myśleli, ani co zasiać, ani jak zebrać, ani jak zorać, bo to wszystko obchodziło pana albo rządcę; jeść ci przecie musieli dać, bo jakby nie dali, to by im ludzie z głodu powymierali, a jakby im ludzie powymierali, to któż by na nich robił? A teraz, cóż macie z tej ziemi, co wam dali? ilu to już tę ziemię potraciło, a reszta, co ma ziemię, to tylko musi ciągle kłopotać się, a skąd podatki zapłacę, a jak bydło i konie przezimuję, a co będę sam jadł? No, powiedzcie sami, czy nie lepiej wam było za pańszczyzny?
Ale na to nikt nie przystał; nawet Franciszek i Bartek i Ignacy to się bardzo rozgniewali, a Wincenty powiada do Antoniego:
— Nie gadalibyście takich rzeczy, Antoni. Choć trochę czasem ciężko człowiekowi, ale zawsze taki ekonom albo rządca nie przewodzi nad nami, córki ani żony wam nie zgwałci, nie może was bić, ani sprzedać drugiemu panu, jak jakie bydlę.
— Ale, nie może — odpowiedział Antoni. — Albo to was Żółtowski nie bije, albo to mało jest takich paniczów, co tylko za dziewkami po wsi latają i gwałcą?
— Ale zawsze człowiek jest wolny — powiada Wincenty — i jak chce, to może ich skarżyć do sądu; a sprzedać przecie nikogo nie mogą, ani gwałtem oddać do wojska, jak to za pańszczyzny bywało.
— A wy, Antoni — powiada Ignacy — to tak za pańszczyzną obstajecie, jakby wam szlachta bardzo dużo dobrego zrobiła. Przecie wiadomo, że z pańszczyzny to tylko szlachta, psiakrew, miała korzyść, a naród musiał robić na nich.
— Ale, dużo mi ta dobrego zrobiła szlachta — powiada Antoni — co nawet teraz na starość niedługo nie będę wiedział, gdzie głowę złożyć. Jak rozdawali ziemię, to ja wtedy służyłem u nieboszczyka pana za stangreta,