to już tylko kilka dni w tygodniu robił na pańskiem, a resztę na swojem? weźmy naprzykład, trzy dni na pańskiem, a trzy dni na swojem, a pierwej całe sześć dni na pańskiem? To przecie musieli panowie stracić.
— Czekajcież no, Ignacy — powiada mu na to Michał. Powiadacie, że niewolnik cały czas robił na pana, dobrze, ale przecie musieli mu jeść dać, i chałupę jakąś do mieszkania, i jakieś ubranie, bo jakby mu nie dali, to by z głodu zdechł, albo od mrozu. Więc z tego wszystkiego, co niewolnicy wyrobili, to tak jedna część szła na to, żeby ich samych wyżywić, a druga dopiero na panów. Rozumie się, że panowie już się starali o to, żeby im się jaknajwięcej dostało, a niewolnikom jaknajmniej, aby tylko tyle, żeby mogli wyżyć i robić, zupełnie jak woły, konie i inne bydło. Ale zawsze ta część tego wszystkiego to szła na niewolników: więc weźmy, że na nich, żeby się wyżywić, szła połowa tego wszystkiego, co oni wyrobili przez tydzień, a druga połowa na panów to znaczy, że niewolnicy dla siebie robili trzy dni, a dla panów drugie trzy dni.
— Ano, to zupełnie tak samo, jak później za pańszczyzny — powiada stary Antoni.
— Macie racyę, Antoni, zupełnie tak samo, jak za pańszczyzny — mówi mu Michał, — tylko że niewolnik robił ciągle na pańskim gruncie, pański rządca go ciągle pilnował z batogiem i wszystko, co wyrobił, to pan zabierał, a dopiero mu jeść dawał osobno, jak bydlęciu, więc niewolnik myślał, że robi tylko na pana i buntował się; a chłop za pańszczyzny widział wyraźnie: trzy dni robię na pana, niech sobie weźmie, ale za to trzy dni są moje, więc się nie buntował. Racya, Ignacy, czy nie racya?
— Ano, to teraz widzę, że racya — powiada Ignacy, — mówcież Michale, jak to dalej było.
— Więc jak tę pańszczyznę zamiast niewolnictwa zaczęli zaprowadzać — mówił dalej Michał — to już będzie temu tysiąc i kilkaset lat, bo to było niedługo po narodzeniu pana Jezusa. Wszędzie ją tak zaprowadzili: i w Anglii, i we Francyi, i w Niemczech, i w Polsce, i w Rosyi, wszędzie była pańszczyzna. Z początku wszystko było dobrze: chłopi odrabiali pańszczyznę i nic nie mówili; ale niedługo to tak trwało, bo się znowuż zaczęli buntować, bo im znowuż ciężko
Strona:PL Kelles-Krauz Kazimierz - Czy teraz niema pańszczyzny? 1897.pdf/19
Ta strona została przepisana.