Strona:PL Kelles-Krauz Kazimierz - Czy teraz niema pańszczyzny? 1897.pdf/33

Ta strona została przepisana.

Więc Ignacowa już nic na to nie powiedziała, bo widziała, że chłop ma racyę; a Wincenty się odzywa:
— Ale też i ten cesarz, co nam niby tę wolność dał od tej pańszczyzny nas uwolnił, to też sztuka jest! Jak to on nam ładnie oczy zamydlił, żeby my aby nic nie widzieli, że pańszczyzna została, tak jak była, tylko jeszcze gorsza. Myślałby kto, że on naprawdę ten naród tak bardzo kocha, a on przez swój ukaz to tylko panom dopomógł, żeby nas wyzyskiwali, a nam jeszcze w głowie zawrócił, że on jest najlepszy, żebyśmy mu wiernie w wojsku służyli. Też taki sam złodziej i zbój, jak i inni panowie i kapitaliści!
— A bo cóż wy myślicie, co cesarz jest? — powiada Michał — taki sam on pan i kapitalista, tylko jeszcze bogatszy. Wiecie wy, ile na cesarza i na jego familię pieniędzy wychodzi? A to czterdzieści pięć tysięcy rubli na dzień! To skądże by się te pieniądze brały, jak nie z krwawej pracy narodu? Na niego się tak samo pańszczyznę odrabia, jak na innego pana; on nawet ma przecie swoje własne majątki, co w nich też najemnicy robią. A ksiądz to nie jest taki sam kapitalista, jak i inny? abo to on nie ma ziemi i parobków? abo to jemu rząd pensyi nie płaci, żeby ludziom gadał, że trzeba słuchać cesarza i wiernie służyć panom? Wszyscy oni, co żyją z roboty najemnika, co im najemnik oddaje przydatek swojej roboty za darmo, wszyscy trzymają się za ręce i jeden drugiemu pomaga, żeby naród był jaknajgłupszy i żeby się najdłużej dał wyzyskiwać.
— A niedoczekanie ich! — krzyknął Ignacy — pokażemy my im, złodziejom, co naród umie, jak zmądrzeje!
— No, czekajcież — odzywa się z kąta stary Antoni — powiedzcież teraz, Michale, i powiedzcież wy wszyscy, czy teraz jest lepiej, czy za pańszczyzny było lepiej?
— Teraz lepiej, bo naród zmądrzał — krzyczy Wincenty — i już nie długo pozwoli nad sobą przewodzić i wyzyskiwać się!
— Czekajcie, Wincenty — powiada Michał — ja powiem dokumentnie Antoniemu, dlaczego teraz jest lepiej, niż było za pańsczyzny. Za pańszczyzny to każdy był tak jakby przywiązany do tego kawałka ziemi,