brodziej narodu, to wy już wiecie, że go tylko oszukał, żeby podatki ściągać, żyć w zbytkach z pracy narodu i brać ludzi do wojska; a policyanci — to sługi cesarza, to szpiegi, co chcą wiedzieć, czy naród już zmądrzał, czy się czasem nie buntuje. Żadnemu policyantowi nic nie trza gadać, nic nie opowiadać bo to wróg; a socyaliści są przyjaciele narodu, co chcą, żeby on zrozumiał swą biedę i zaprowadził na świecie lepszy porządek.
— Macie racyę, Michale — wszyscy razem wykrzyknęli — niech żyją socyaliści, bo chcą dobra dla narodu, a cesarzów, panów, fabrykantów, księży precz! bo oni tylko wyzyskują nas i oszukują.
Pożegnali się wszyscy z Michałem i poszli kupą do domów, rozmawiając sobie o tem, jak to przyjdzie taki czas, że cały biedny naród z miast i ze wsi zmądrzeje, połączy się w jedno, odbierze panom i fabrykantom ziemię i fabryki, żeby były wszystkich, przymusi panów i kapitalistów, żeby pracowali, tak jak inni, i nie będzie wtedy ani pana, ani chłopa, tylko wszyscy będą równi, wszystkim będzie dobrze na świecie, nikt nie będzie cierpiał głodu ani zimna i wszyscy ludzie będą zamożni i szczęśliwi. I wszyscy pamiętali słowa Michała, że na to potrzeba, żeby każdy, co się sam nauczy, to opowiadał drugim robotnikom, żeby wszyscy poznali, jak i dlaczego tak źle jest na świecie, i jak wszystko powinno być urządzone, żeby wszystkim było dobrze.
Strona:PL Kelles-Krauz Kazimierz - Czy teraz niema pańszczyzny? 1897.pdf/40
Ta strona została przepisana.
Printed & published by Al. Dębski. — Beaumont Square, №7. — London E.