Ta strona została uwierzytelniona.
w mieście tem mieszkały dwie stare i bardzo nabożne żydówki, Tołce i Trejne, czyste dusze... Te niewiasty, co piątek przed szabasem, ustroiwszy się w odświętne „jupe“ i „szterenticheł“[1] wychodziły kawałek drogi za miasto, w nadziei, że może spotkają Mesyasza. Otóż pewnego przedszabasowego wieczora, dwie owe zacne kobiety, wystrojone w racimory i atłasy, wyszedłszy jak zwykle za miasto, miały szczęście spotkać i powitać naszych znakomitych wędrowców, przy rogatce.
Zaraz po pierwszem spotkaniu, obie „jupy“ dowiedziały się o celu podróży Beniamina. Niepotrzeba dodawać, że były
- ↑ „Jupe“ jestto paradna, zwykle jedwabna spódnica, noszona tylko w święta, lub w uroczystych chwilach życia. „Szterenticheł“ przepaska noszona na czole przez kobiety zamężne, które w konserwatywnej sferze żydowskiej golą sobie włosy na głowie. Dziś ten strój wychodzi już z mody i ustępuje miejsca perukom i kapeluszom. Dawniej „szterenticheł“ bywały bardzo ozdobne, naszywane perłami i kamieniami drogiemi. Podobne egzemplarze można jeszcze spotkać w miasteczkach prowincyonalnych.