Pewnego razu, gdy Beniamin żeglował po falach Gniłki i spoglądał w wodę, dostrzegł w niej dziwne jakieś stworzenia, akurat z kształtu podobne do kobiet. Niedawno właśnie, pisze Beniamin, czytałem w mądrych księgach, że w wodach mieszkają „ludzie morscy“ („jam menszen“). Ci ludzie morscy, pochodzą od prawdziwych ludzi, ale dawno już, bardzo dawno, skazani zostali na zamieszkiwanie w głębiach i odmętach. Komedyanci, którzy jeżdżą z budami swemi po miasteczkach i pokazują ludziom różne wesołe hece i osobliwe komedye, miewają także niekiedy ludzi morskich i, podczas jarmarków zwłaszcza, za parę groszy pozwalają ich publiczności oglądać. Beniamin pamięta, że był sam na takiem widowisku. Nie przypuszczał jednak wtenczas, że te dziwne stworzenia, które oglądał w budzie komedyantów, ujrzy na własne oczy w głębi wód, podczas swoich znakomitych podróży.
Zdumiony niezmiernie, pisze Beniamin, pokazałem te morskie kobiety chłopu, kierującemu moją łódką, on zaś nie zrozumiał mnie widocznie, gdyż, zamiast dziwić się i zachwycać, jak ja, wskazał mi grubym palcem kilka bab, które nad brzegiem
Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/171
Ta strona została uwierzytelniona.