sele, on wtenczas śpiewa, nuci „Szir ha szirim“ (Salomonowa „Pieśń nad pieśniami“), lub też przywołuje do siebie dzieci i pieści się z niemi, albo też zamyśla się i imaginacya unosi go w inne zupełnie światy!
Do łaźni spieszy żyd, jak do ojczyzny, jak do wolnego kraju, w którym jednakowa para ogarnia wszystkich, w którym każdy ma prawo zasiąść na najwyższem miejscu, wdrapać się na ostatnią ławkę, gdzie „pełne sobranje“ odbywa swe posiedzenia. On tam spieszy i dąży, aby wypocząć, wyprostować kości, zrzucić z siebie, na godzinę chociaż, brzemię kłopotów i trosk.
Takie to wielkie znaczenie ma łaźnia dla żyda, taką ważną w życiu jego gra rolę!
Dla tego też zamiar udania się do łaźni osobliwie przypadł wędrowcom naszym do gustu; nie robili oni wielkich przygotowań, udali się do miasta w towarzystwie tych dwóch zacnych i gościnnych żydów, którzy z taką serdeczną uprzejmością przyjęli ich na swój wóz, zawieźli do Dnieprowic i, na każdym kroku, wyprawiali im uczty i owacye.
Naturalnie, w towarzystwie tak miłych i uprzejmych ludzi — łaźnia jeszcze milszą
Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/194
Ta strona została uwierzytelniona.