fantazyi i, pod alegoryami, przedstawia różne kwestye i zagadnienia społeczne, jak np. w powieści „Di klacze“ (szkapa), w której maluje całą kwestyę żydowską.
Obecnie, o ile mi wiadomo, Abramowicz, człowiek jeszcze w sile wieku będący, zamieszkuje w Odessie. Z Berdyczowa, gdzie przebywał poprzednio, wykurzyła go potęga możnych żydowskiego świata, którzy nie mogli mu darować, że wszystkie ich podłości i ucisk, jaki wywierają na swych ubogich współbraci, opisał malowniczo w dziełku p. t. „Di takse oder Sztot baałtowos“ („Taksa, czyli dobroczyńcy miasta“). Berdyczowskim macherom i krezusom nie na rękę był taki prawdomówny człowiek, wygryźli go też z miasta bardzo prostym, ale skutecznym sposobem, gdyż podobno zapomocą fałszywej denuncyacyi.
Tak niesie przynajmniej fama, bardzo do prawdy podobna.
Ale idźmyż nareszcie do naszego „Donkiszota“ i zamknijmy już wstępy przeciągające się może zbyt długo. Objaśnienia, które złożyłem na początku, były jednak koniecznemi, mając albowiem do czynienia z przedmiotem nowym zupełnie, bez komentarzy nie sposób dojść do ładu.
Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/23
Ta strona została uwierzytelniona.