Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/232

Ta strona została uwierzytelniona.



XI.

Na tem kończy się odyssea wielkich podróżników z Tuniejadówki. Ucięta, jak nożem, pozostawia czytelnika w zupełnej nieświadomości co do dalszych losów żydowskiego Donkiszota i jego wiernego giermka. Co zrobili po szczęśliwem wystąpieniu z szeregów armii? Może syci przygód i chwały, powrócili do rodzinnego miasta, aby tam, w „bajshamidraszu“, pod piecem, wobec „połne sobranie“ opowiadać o dziwach świata nieznanych — a może też, z torbami na plecach i ufnością w sercach, powędrowali nad brzegi „Sambatyi“, śladami Aleksandra Macedońskiego, do „gór ciemności“, do „hindye“, szukać współwyznawców z zatraconych dziesięciu pokoleń