Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/236

Ta strona została uwierzytelniona.

dotąd w tym kierunku zrobili? Czy znamy żydów dobrze?
Uderzmy się w piersi. Z żydem (a mówię tu o masie żydowskiej zacofanej) łączy nas tylko interes. Idziemy do niego, gdy potrzebujemy coś sprzedać, albo pieniędzy pożyczyć — znamy go poprostu, jako interesanta, sprytnego, przebiegłego, wyzyskującego częstokroć, ale nie znamy go zupełnie, jako człowieka.
Mamy dla niego uśmiech politowania, albo uśmiech pogardy, lecz nie wglądamy bliżej w jego życie, nie pytamy, dlaczego on jest takim, jakim jest? i jakimi środkami możemy go uczynić takim, jakim być powinien?
Powiadamy, że żyd jest szachraj, wyzyskiwacz, lichwiarz, pijawka społeczna, pasorzyt — prawda to, w znacznej nawet części — ale dla czego, mówiąc tak, nie pomyślimy, że żyd jest to także... człowiek?
Człowiek, człowiek przedewszystkiem! taki sam, jak i my wszyscy, „syn ziemi“, z temiż zdolnościami, z temi skłonnościami, jakie my posiadamy, tylko z historyą inną, z wychowaniem odrębnem. Na niego, gdy zaledwie od ziemi odrósł i przy fartuchu matki się czołgał — działały inne wpływy,