Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

więcej, fajn człowiek (fajne menszełe) piękny żydek! Wówczas zbiega się sto partyj aniołów, które uderzają go i mówią naprzykład tak: Chajkiełe tajere nszome! (Chajkiełe! duszo najdroższa) wychodź, pożycz pieniędzy ile tylko możesz — idź, idź, nabierz u niemców towaru wiele chcesz... Podnoś się, rośnij Chajkiełe! wyłaź z błota... Idź, idź, duszo, w cichości i usuń wszystkie towary z twego kramu... a wierzycielom...; albo: Wychodź, wychodź, Icuniu! idź do twego puryca (obywatela) donoś mu trochę na tego, trochę na owego, na kogo chcesz — i myśl o sobie... Albo też aniołowie powiadają: „Rośnijcie; mnóżcie się, kapcany, (biedni) w miasteczku, jak trawa, jak pokrzywa.! idźcie, idźcie, dzieci żydowskie i włóczcie się (szlept sich) po domach... Idźcie, gospodarze, właściciele domów (baali-batim) idźcie do łaźni, wszak nie macie nic do roboty... lecz nie o tem zamierzałem mówić.
Przed rokiem, wszystkie gazety angielskie i niemieckie były pełne opisów cudownej podróży, jaką Beniamin, polski żydek, odbył w stronach wschodu. No! no! mówili ludzie zdumieni, jakto? żyd? polski żyd, bez broni i maszyn, tylko z torbą na