Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

niektóry, imieniem Senderił, wnuk starego rebe Senderiła, człowiek dziwnej prostoty ducha i słodyczy charakteru. W „bejshamidraszu“ nie wtrącał się do rozpraw i w ogóle odzywał się bardzo rzadko. Nie należał on do tuniejadowskich „fajneberye“ ani do tamtejszych „cymesów“ (arystokracyi). Wszelkich rozpraw podpiecowego komitetu słuchał spokojnie, jak człowiek zupełnie obcy; kiedy zaś pewnego razu wtrącił do rozmowy jakieś słowo, wszyscy wybuchnęli śmiechem. Senderił wszakże nie zmięszał się tym objawem wesołości, przeciwnie — śmiał się wraz z innymi.
— Śmieją się — rzekł — i owszem, niech się śmieją, kiedy im to sprawia przyjemność.
Senderił, jak powiedzieliśmy, był człowiek cichy i dobrego usposobienia; lubił się bawić z dziećmi i nie gniewał się, gdy go darły za brodę.

    waki“ mają dobre głowy, oni są nawet w naszych księgach bardzo uczeni, ale są „gałgany,“ każdy z nich nosi krzyż na piersiach.“ Miało to znaczyć, że żyd litewski łatwiej poddaje się wpływom cywilizacyi nieżydowskiej.