Postanowienie było bardzo krótkie, obejmowało tylko dwa punkta, a mianowicie: Wszystkie dawniejsze interesa jak najprędzej kończyć, a nowych nie robić inaczej, jak tylko na prawomocny wyrok.
Takie hasło rozniosło się z ust do ust po całem Czarnembłocie, takie hasło podane zostało przez pantoflową pocztę do okolicznych wiosek, do odległych zakątków, wszędzie, gdzie tylko mogą być interesa i pieniężne tranzakcje.
Gdy doszło ono do uszu Chaskla, ten postanowił natychmiast zlicytować mienie i chudobę Rokity.
Wiadomość o bliskim terminie sprzedaży mienia przez Chaskla spadła na Rokitę jak piorun; aż się zatoczył nieborak, jakby uderzony obuchem. Prosił Chaskla, błagał, ale napróżno — dzień sprzedaży nadchodził.
Rokita nie wierzył, żeby to mogło przyjść do skutku, nie przypuszczał ani na chwilę. Kiedy baba zaczęła płakać i zawodzić, że ją z dziećmi na ulicę wyrzucą, że ją z wszystkiego mienia wyzują, pocieszał ją i próbował uspokoić, że Chaskla uprosi.
— Już mu się do reszty zaprzedam — mówił — wszystko, co zechce tylko, dam, do najcięż-