Strona:PL Klemens Szaniawski Ojciec Prokop.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.
—  12  —

— Już teraz napewno kapucynem zostaniesz.
Wybuchnąłem spazmatycznym płaczem, aż się dziadek rozgniewał, żem taki mazgaj.
— Dlaczego nie chcesz być zakonnikiem? — spytał ojciec Beniamin.
— Boję się! — odrzekłem.
I bałem się rzeczywiście; bałem się habitu, celi, korytarzy, portretów, ogromnej księgi w chórze, podziemi kościelnych, bałem się... chociaż mnie coś zawsze do tych dobrych, zacnych Ojców ciągnęło.
Z biegiem czasu dziecinna trwoga niknęła i zniknęła zupełnie, a pozostała sympatya, życzliwość i wielki szacunek dla tego zgromadzenia ubogich, cichych i pokornych pracowników na niwie Chrystusowej.
Odtwarzam sobie w pamięci rysy wszystkich „braci mniejszych,” jakich od lat czterdziestu blizko mogłem zapamiętać; przesuwają się oni na tle wspomnień, jak w procesyi. Wielu z nich już przeszło do