Ta strona została uwierzytelniona.
— 39 —
mian, o ile im zajęcia pozwalały, towarzyszyli mi ciągle.
Przyozdabiano ołtarz na uroczystość. św. Feliksa i znoszono do kościoła mnóstwo kwiatów; przypominały mi się lata dziecinne i chłopięce, kiedym i ja nieraz takiej czynności pomagał i z wielką powagą a ostrożnością przenosił kwitnące rośliny.
Widziałem kurytarze, ozdobione starymi portretami i chór i ogromną księgę za ołtarzem i zakonników poczciwych i zdawało mi się, że z księgi własnego życia czytam jednę, dawno już zapisaną kartę. Odświeżyły się w pamięci wszystkie wrażenia z owych czasów, z tą tylko różnicą, że już się dobrych Ojców... nie bałem, jak niegdyś...