Ta strona została uwierzytelniona.
Przecie[a] na wszytkiem[b] jak widzimy choro,
Wskorać[c] nie sporo.[1]
96. Czem[d] się to dzieje? jeśliby mię pytał,
Ja na to patrząc właśnie jakbym czytał:
Iż co się zrodzi na polskim ugorze,
Połknie to morze.[2]
97. Pan nie nasyci morza bezednego[e],
Wsi[f] nie nasycą pana choć jednego.
Tak wszytko[g] ginie, co użną poddani,
Jakby w otchłani[h]![3]
98. Bo tak idzie ten nieszczęsny porządek,
Iż szkuta właśnie jakoby żołądek
Poźrze[i] folwarki, gdy pan żyje szumno,
I wszytko[j] gumno.[4]
99. Te zaś żołądki prowadzą do Gdańska
Poty cnych kmiotków, a raczej do Chłańska;
Ztamtąd ma pycha podżogę do zbytku
Miasto pożytku.[5]
- ↑ Chocia umykamy — wytykamy, przecie; umykać czego, Cnap. Thes. retraho, subduco aliquid; chociaż co nie nasze, czasem zabieramy; chociaż dziesięciny księże wytykamy, wybieramy, przecież nie starczą nam dochody. Wytykać dziesięciny techniczne wyrażenie się, znaczy wybierać dziesięciny; ztąd wytycz, wytycznik, wytyczny.
- ↑ Jeśliby mię pytał scil. kto, ja odpowiedzieć mógłbym, iż co się zrodzi, połknie to morze; nie wypada dosłownie brać, jakoby zboże polskie w morzu tonęło, lecz w przenośni, że morze ułatwiając handel jest przyczyną, iż wszystko z Polski wychodzi.
- ↑ Bezedny, to samo co bezdenny. Jak morze bezdenne, tak i chciwość bogactw nienasycona; co tylko poddani w stodoły zwożą, kupiec bierze, a poddani giną w nędzy.
- ↑ Porządek, kolej, następstwo; kolej nierządu tego ta, że zamiast żołądki poddanych nakarmić, szkuty, któremi się zboże spławia, bez względu na dobro poddanych wszystko (folwarki i wszystko gumno) pożerają, zabierając wywożą za granicę.
- ↑ Żołądki, szkuty. Poty cnych kmiotków, zboże (Metonymija). Do Chłańska: dla rymu utworzony wyraz, znaczy