100. Morze niema dna, niema też i zbytek,
Zawsze chce więcej, mało mu świat wszytek.
Nie zna miary, więc co pilność ugoni,
Zbytek uroni.[1]
101. Rad iż mu z frochtu kupą idą grosze,
Mniema, by gorzej przedawać po trosze;
Lecz jako przyszła, tak odejdzie ona
Kupą Mamona[a].[2]
102. Więc się podnosim[b] w głupią pychę zatem[c]!
Co Polska rodzi, nie przestajem na tem[d],
A już nam[e] kramne a zamorskie rzeczy
Zawsze na pieczy.[3]
103. Komiegić nam to i szkuty sprawiły,
I nas w tak marne utraty wprawiły;
Tak nam dodały do złego ponęty
Morskie okręty.[4]
104. Okręt napierwej[f] wymyśliła chciwość,
Nie tak potrzeba abo[g] dolegliwość;
Mógł był bez tego każdy na swym lądzie
Zostać w swym rządzie.[5]
- ↑ Co pilność (kmieci) ugoni, zbytek (pański) uroni.
- ↑ Frocht z niem. Fracht, albo zapłata za przewiezienie towaru z miejsca na miejsce, lub towar naładowany. Myśl ta: Pan szczęśliwy, że w Gdańsku na raz jeden dużo pieniędzy ściąga, sądzi, że w kraju pojedyńczo na targu sprzedawając mniej zarobi. Mamona, bogactwo.
- ↑ Na pieczy: piecza, wyraz przestarzały, znaczy troskliwe staranie.
- ↑ Komiega (komięga), statek czworograniasto budowany, bierze do 30 łasztów; p. dubas 90.
- ↑ W swym rządzie, porządku, zwyczaju.
otchłań. Podżogę, podnietę; kto niema pieniędzy, nie może zbytkować; gdyby więc z Gdańska nie brano tyle pieniędzy, ustałaby podnieta do zbytku. Ztamtąd itd.: zdanie skrócone; ztamtąd pan zamiast odnosić pożytek, wywozi tylko podnietę do okazania dumy swojej wielkiemi zbytkami. Bo, ztamtąd ma pycha podżogę do zbytku miasto (podżogę do) pożytku, jak właściwa jest gram. konstrukcyja, byłoby bez sęsu.