Ta strona została uwierzytelniona.
172. Przecie on płynie jak ryba na wędę,
Przecie on mówi: straciwszy nabędę —
I nie zaniecha połatawszy szkuty
Tej swojej buty.[1]
173. Przetoż, jeśli go nie nakarze szkoda,
Niebezpieczeństwo i częsta przygoda,
Ja go też niecham w przedsięwzięciu jego,
Szypra polskiego.[2]
174. Jedź gdzieś umyślił; jedź w bożą godzinę
Cnotliwy ziemku[a], a obcą rodzinę
Karm'[b] chlebem swojim, gdyż tam z łaski bożej
Przedasz go drożej.
175. Jedno wżdy morzu daj pokój, a w Wiśle[c]
Frochtuj zdrów; a wiedź[d] swój handel choć ściśle.
- ↑ Nie da się odstraszyć od handlu, chociaż zna nieszczęścia, które spotkać go mogą; ślepy jak ryba, pociesza się temi słowy: straciwszy nabędę, czyli jak straciłem, tak też znowu nabyć (zyskać) mogę. Rozbitą szkutę jak może wyporządza i nie ustaje w swojej dumie i chełpliwości. Zaniecha, Praes. verbi perf.; porównaj rozprawę Rymarkiewicza o konjugacyji polskiej. Poznań 1852, pag. 39 sqq.
- ↑ Niecham, puszczam daję pokój.
zbogaci (utyje) nie mieszaj mu się do jego sprawy radą swoją, bo cię nie usłucha. Kupia znaczy albo handel, kupczenie, albo towary kupieckie; tu użył poeta wyrazu tego w pierwszem znaczeniu; porównaj 123.