301. Po to łuczywo gdy zajdzie do boru,
Naśpiżuje[a] go niemało do woru,
A wróciwszy się jedno w garncu[b] warzy,
A drugie skwarzy.[1]
302. Lecz gdy kmiotkowie najdą swoje gęgi
Dadzą flisowi niepobożne cięgi;
Gdy ciecze z biesag czerwona żywica,
Dojdą więc lica.[2]
303. Ale już dosyć tych wokabuł flisie;
Słuchając braci[c], kto chce, nauczy się
Ostatka. Przetoż[d] bracie dalsze rzeczy
Miejmy na pieczy.[3]
304. Ukażęć drogę do Mołtawy prostą,
Będę u ciebie wodzem i starostą
Od Warszawskiego aż do Zielonego
Mostu gdańskiego.[4]
- ↑ Naśpiżuje: naśpiżować, w żywność opatrzyć czyli w śpiżę; patrz 254 śpiże. Jedno a drugie, jednę gąskę warzy, drugą piecze.
- ↑ Gęgi, gęsi. Cięgi, baty. Niepobożne, nie po Bogu, bez litości. Biesagi, mieszek takowy, który i na zad i na przód od szyji wisi; ów wór, w który gęsi skradzione schował. Gdy kmiotkowie złodzieja kijami okładają, mogą gęś zabić i jej krew ciekąca z wora jest licem czyli oczywistym znakiem kradzieży. Mrong. pod biesagami rozumie spodnie. Lice lub Lico-a, n. 1) twarz, policzek 2) prawa strona sukna, szaty itp. 3) ślad pewny w prawie; 4) piętno.
- ↑ Dalsze rzeczy miejmy na pieczy, czas do innych ważniejszych przejść rzeczy; mieć na pieczy, staranie mieć, starać się o co, dbać.
- ↑ Mołtawa patrz 177. Aż do Zielonego mostu p. 178.
lecz widzi mi się flisie, zakurzy się to łuczywo w misie. Ponieważ wyrazu łuczywo nie chciał a dla rytmu nie mógł powtórzyć, więc użył natomiast innego. Sądzę więc, że karkosz to samo co łuczywo, i wywodzę wyraz ten od karczu. W borach tylko pieńki wykarczowane mogą dostarczyć łuczywa. (Karkosz mogłoby też od wyrazu kark pochodzić i jako collectivum młode gąsiaki oznaczyć.) Dopytywałem się o wyraz ten u flisów i rybaków, lecz ci go nie znają. (Karkisz młyn w powieści o 12 rozbójnikach R. Berwińskiego.)