Ta strona została uwierzytelniona.
435. Wejże Marcinie bracie baczysz ty to,
Jakoć szufluje prokurator żyto?
Advocatus tu przed szołtysem[a] stoji,
Często się znoji![1]
436. Ale złodzieju: Rabulam disertum
Dic ubi quieram? quia vana nuobis
Verba pro numis fidei labantis
Debitor offert.[2]
437. Tu już dopiero Niemiec podumawszy,
I tę łacinę dobrze zrozumiawszy:
Hiohio, ein jeder (rzecze) o Welt, o Welt[b]!
Fragt sich nach sein Geld[c].[3]
438. O Deius! iam nunc[d] scio kfyd petatis,
Nempe causarum docilem patronum,
Kfy sciat festras zine fraude partes
Dziure tueri.[4]
- ↑ Odpowiedzi Niemca rozśmieszają Polaka, który odzywa się do towarzysza swego niby w ten sposób: dziwny to tu kraj, w którym prokurator pełni obowiązki parobka szuflując żyto, i adwokat zamiast sądzić, niższym jest od szołtysa, przed którym stojąc często się spoci.
- ↑ Ale złodzieju. Rozgniewany Polak, że go Niemiec dotychczas nie zrozumiał lub zrozumieć nie chciał, mówi do siebie: ale poczekajno złodzieju, powiem ci to teraz tak dobitnie, że zrozumieć będziesz musiał. (Elipsa.) Czytaj: quaeram, nobis zam. quieram, nuobis. (Wymownego kauzyperdę mów gdzie szukać? bo mi wierzyciel wiary podejrzanej czczemi słowy zamiast pieniędzmi płaci.)
- ↑ Hiohio niem. ja, ja; tak, tak. W całych Prusach zachodnich lud prosty przytakiwając komu mówi: jo. Niemieckie te wyrazy znaczą: każdy, o świecie, o świecie, dopytuje się swych pieniędzy. Fragt sich nach sein Geld są polonizmami, zamiast: fragt nach seinem Gelde.
- ↑ Czytaj: Deus, quid, qui, vestras, sine, iure zam. Deius, kfyd, kfy, festras, zine, dziure. (O Boże, już teraz wiem, o co się pytacie; chodzi wam o patrona biegłego w prowadzeniu procesów, któryby według prawa bez zdrady umiał bronić sprawy waszej.)