Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

moralnych, uczuć szlachetnych i nikczemnych, pomysłów wielkich i drobnych kaprysów; skala odpowiadająca w zupełności umysłowemu i moralnemu szczeblowaniu u mężczyzn. Jeżeli wielu już powiedziało, że kobieta jest sfinksem, zagadką, tajemnicą; to zdanie podobne należy postawić na równi z tém, które mówi, że serce ludzkie jest niezgłębioną przepaścią. Przyczyna ich powstania jedna: dotąd więcéj się zachwycano lub przeklinano, a mniéj zastanawiano; więcéj powtarzano na wiarę cudzą, mniéj ufano własnéj samodzielności.
Zachwyt czy przekleństwo nie jest rzeczą złą; rozbudza duszę, podnosi ją na wyżyny; ale — przeszkadza jasno myśleć, ściśle rozumować. Kobieta nie jest czémś fenomenalném, coby się spotykało raz na wieków dziesiątki Przypatrujemy się jéj codzień, co godzina, rozmawiamy z nią, kochamy ją, nienawidzimy lub jesteśmy względem niéj obojętni. Czasami (inni twierdzą, że po większéj części) nie rozumiemy jéj; w znacznéj liczbie wypadków dlatego, że sami siebie dobrze nie znamy; w niektórych dlatego, że nas miłość własna zaślepia; w innych wreszcie dlatego, że nas zwodzi forma objawów jéj duszy. Dwie pierwsze przyczyny pomijamy; są one zbyt rozległe i zbyt powszechne, ażeby w krótkich słowach naturę ich dokładnie określić można; trzecia natomiast wiąże się ściśle z przedmiotem obecnego studyum — musimy się więc w niéj rozejrzeć.
W zwykłym trybie życia niepodobna nam inaczéj zbadać głębi duchowéj człowieka, jak obserwując zewnętrzne jego objawy w giestach i w mowie. Nie możemy jego serca i głowy jak rękawiczki na obie strony wywrócić. Forma objawów warunkuje się wychowaniem. Inaczéj wyraża się dziki, inaczéj wykształcony. Dotąd