Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/029

Ta strona została uwierzytelniona.

któréj głównym tematem jest obrona silnego, szalonego uczucia; — przeciwnego wierze nic tam się nie znajduje. W dzieciństwie ściśle przestrzegał postów, a gdy po raz pierwszy przyjechał do Wilna, ażeby zapisać się na studenta uniwersytetu, „zaszedł najprzód“ (jak sam opowiadał Odyńcowi) „do Ostréj Bramy, a wspominając o matce i modląc się z płaczem, we łzach tych właśnie znalazł pociechę i jakby poczucie wewnętrzne, że go Najświętsza Matka przyjęła w opiekę“.
Niepodobna, ażeby w uniwersytecie wiara ta nie ostygła. Życie rozrzucone młodzieży, wpływ różnorodnie usposobionych kolegów, kierunek studyów naukowych, wszystko to oddziaływa, wszystko to rozwiewa, zobojętnia uczucia wykwitłe, jak kwiaty, w cieniu domowego zakątka. Ówczesne towarzystwa literacko-naukowe dosyć obojętnie względem religii się zachowywały, dbając tylko o podniesienie moralności i rozszerzenie światła. Na poparcie tego twierdzenia mamy świadectwo w scenie studenckiéj w III-éj części „Dziadów” — jak również w liście Odyńca do Lucyana Siemieńskiego. W każdym jednak razie wiara, jako skierowanie myśli ku Istocie najwyższéj, tajemniczéj, głęboko się wyryła w umyśle poety, témbardziéj, że z drugiéj strony uczuciowość wogóle podbudzona została panującą wówczas poezyą romantyczną.
Romantyzm pomiatał rozumem a zwłaszcza zdrowym rozsądkiem, który uważał za pachołka ludzi płaskich, niewiedzących, co to polot duszy. Serce było jego kościołem, trybunałem, ostateczną we wszystkiém wyrocznią. Kto popędom jego bezwarunkowo się nie poddawał, był „szkieletem człowieka, kamieniem“. Nauki obrywały skrzydła fantazyi, nie dozwalały rozwijać się przyrodzonemu gieniuszowi — zostawiano je mólom. Ro-