znał półsłówek; nie zatruwał niemi życia ani sobie ani innym. Potężny w miłości, potężnym był w rozpaczy — duch jego przebiegał całą skalę uczucia.
Oto namiętny głos oburzenia na zwodniczość płci pięknéj, a zarazem głos niczém niezwalczonéj miłości:
Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojéj zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli...
Przebóg! tak ciebie zaślepiło złoto
I honorów świecąca bańka wewnątrz pusta!
Bodaj!... Niech, czego dotkniesz, przeleje się w złoto,
Gdzie tylko zwrócisz serce i usta
Całuj, ściskaj zimne złoto!..
Ja, gdybym równie był panem wyboru
I najcudniejsza postać dziewicza,
Jakiéj Bóg dotąd nie pokazał wzoru,
Piękniejsza niźli aniołów oblicza,
Niźli sny moje, niźli poetów zmyślenia,
Niźli ty nawet... oddam ją za ciebie,
Za słodycz twego jednego spojrzenia!
Ach, i gdyby w posagu
Płynęło za nią wszystko złoto Tagu,
Gdyby królestwo w niebie:
Oddałbym ją za ciebie!
Najmniejszych względów nie zyska ode mnie,
Gdyby za tyle piękności i złota
Prosiła tylko, ażeby jéj luby
Poświęcił małą cząstkę żywota,
Którą dla ciebie całkiem poświęca daremnie;
Gdyby prosiła o rok, o pół roka,
Gdyby jedna z nią pieszczota,
Gdyby jedno mgnienie oka:
Nie chcę! nie! i na takie nie zezwolę śluby!.. — —
A ty — sercem oziębłém, obojętną twarzą
Wyrzekłaś słowo méj zguby!..
Uczucie poety, ponieważ jest głębokie i prawdziwe, objawia się nazewnątrz wstydliwością niemal dziewiczą: