Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.

ale jako ludzi: — odzywam się do tych, którzy miłują ludzkość taką, jaką jest, a pragnąc polepszenia, szukają środków zaradczych jedynie na ziemi — i zapytuję ich o wielkość poety, którego kochają i rozumieją...
Przypatrzmy się teraz tym postaciom kobiecym, które poeta przed oczyma naszemi przesuwa; zapytajmy o zagadkę ich ducha; zobaczmy, jak kochają, smucą się i rozpaczają; a aureola przeszłości, otaczająca promienne ich głowy, niech nam będzie miłą, najdroższą choćby pamiątką, którą przez życie całe zachowujemy; niech nam atoli nie przeszkadza w sprawiedliwéj ocenie tego, co wieszcze podają. Czcijmy i szanujmy; ale nie bądźmy bałwochwalcami...


I.
Maryla.

Lepsza w kwietniu jedna chwilka,
Niż w jesieni całe grudnie...

Wielcy ludzie mają ten przywiléj czy téż tę niekorzyść, że każdy uważa się za uprawnionego do badania gruntu ich głowy i serca; że każdy radby wiedzieć, jakie pierwiastki złożyły się na utworzenie tego gienijuszu, który podziwiamy. Mówimy tu o miłości. O zagranicznych pisarzach mamy pod tym względem całe foliały, o największym naszym poecie — ledwie kilka kartek.
Jak wszyscy nasi i nie nasi poeci, Mickiewicz był bardzo wrażliwy na urok piękna niewieściego; znamy kilka postaci, ku którym serce jego zabiło przyśpieszonym tętnem, ale najpierwszą i na twórczość poetycką