tylko we wspomnieniach oddalonych, a miłości nowéj poeta jeszcze nie zaznał. Poeta kochał same wspomnienia; i to, co w kreśleniu uczucia dla Maryli było jednym ustępem tylko — teraz przemienił w kształt skończony.
Aldona jest wierzchołkowym punktem romantyzmu Mickiewicza. Smutna, zadumana, marząca o napowietrznéj wędrówce wraz z skowronkami, woli jednę chwilę uniesienia, szału, niż ciche życie, przepędzone w nudzie; pogardza ludźmi, co jako „konchy, tające się w bagnie, raz na rok wypchnięte z mętnéj wody, otwierają usta i westchnąwszy ku niebu, wracają napowrót do brudnego mułu....“ nie zna i nie lubi półśrodków; na dwie rozdzielona połowy, życiem ascetyczném rozbudziwszy w sobie grę fantazyi, przeklina lub błaga, pod wpływem jednego namiętnego wzruszenia. Myśii jéj latają jak błyskawice, pędzone sprzecznych uczuć uraganem. W przeciągu może minuty mówi do Konrada:
Jeśli narzekasz, nie przychodź tu więcéj
............
I niech zaginie pamięć téj godziny,
W któréj nie miałeś litości nade mną.
I zaraz dodaje, nie czując prawdopodobnie żadnéj w znaczeniu słów różnicy:
...Ty jesteś aniołem!..
Aldona atoli nie była samém jedynie odbiciem indywidualnych uczuć poety; charakteryzowała ona obok tego pewien prąd ogólniejszy, który, jeżeli nie rozpowszechniał się na kraj cały, jeżeli nie przenikał do wszystkich warstw społecznych; to w każdym razie wstrząsał