Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/074

Ta strona została uwierzytelniona.

jaki nagromadził w czasie pobytu w Moskwie i Petersburgu „Podpisany — powiada pisząc z Genewy — kupiec ubogi ale sumienny niesłychanie się trudził od jakiegoś czasu, by zapłacić monetą wartościową przesyłki materyałów i spirytuozów, których pani dom bogaty raczył mu codziennie dostarczać. Z naturalnego więc wyniku rzeczy poruszył wszystkie swoje zdolności rzeczywiste i domyślne i przymusił je wyrabiać bez przestanku liczbę wystarczającą komplementów, podziękowań, dowcipów i innych walorów mających kurs u płci pięknéj. Niestety, poznał wreszcie niedostateczność takich operacyj, ponieważ w handlu waszym macie obfity zapas dowcipów, żartów i trafnych odpowiedzi, a on je wyrabia z wielkim trudem i powoli; nie mówię już o improwizowanych konceptach, które kuje z większym jeszcze mozołem. Ostatni ładunek przesłany zastał go nieprzygotowanego; jest więc zmuszony zawiesić wypłaty; by zaś nie został oskarżony o upadłość zbrodniczą, wyznaje i oświadcza, że jest w posiadaniu znacznego zapasu wdzięczności, który należy się tylko pani bez podziału, lecz którego nie może inaczéj wypłacić jak tylko monetą sentymentów i uczuć“.
Nie zawadzi tu przypomnieć, że już w tym czasie w duszy Mickiewicza przebywał obraz kobiety, która miała zostawić żywsze i głębsze ślady w jego życiu aniżeli salonowe przekomarzania się z panną Klustin.
W tym samym czasie pisał z Genewy do pani Ankwiczowéj list pełen serdecznéj troskliwości o losy i zdrowie całego domu i dodawał: „Opuszczam Genewę w daleko innym humorze, aniżeli do niéj przybyłem; większa część przyjemności podróży mojéj już zgóry