tém, że w nim ogłoszono wybór nowego papieża Grzegorza XVI. W trzy dni po obiorze papież wedle zwyczaju zasiadł na ołtarzu w bazylice św. Piotra, na grobie apostoła, i udzielał błogosławieństwa, obracając się ku czterem stronom świata. Na téj uroczystości był téż Adam wraz z rodziną Ankwiczów. Znajdowali się na schodkach pod kopułą przy figurze św. Longina. W chwili gdy papież, błogosławiąc obecnych, obrócił się ku temu miejscu, Mickiewicz, który stał poniżéj, wszedł żywo na schodki, pochwycił rękę Henryki i trzymał ją, dopóki papież nie odwrócił się w inną stronę; poczém szepnął do niéj półgłosem:
— Najwyższy pasterz kościoła razem nas pobłogosławił, patrzył się na nas, a więc połączeni jesteśmy.
Henryka przeraziła się mocno; odtąd uważała się podobno jakby duchowo zaręczoną z Adamem.
Duchowe te atoli zaręczyny nie przemieniły się na trwalszy związek. Trudno dziś powiedzieć napewno, jakie były właściwie przeszkody do urzeczywistnienia najgorętszych życzeń obu stron. Pospolicie twierdzą, że hrabiowska duma Ankwicza nie pozwalała na oddanie ręki córki poecie, chociaż poeta ten był sławny. Tak téż kazałaby wnosić opowiedziana powyżej niechęć hrabiego względem Adama, któremu czasami nawet ręki nie podawał, podczas gdy z innemi serdecznie się witał; a daléj dwukrotne kategoryczne oświadczenie, że związku córki z poetą bynajmniéj sobie nie życzy. A jednakże w parę lat po wyjeździe Adama z wiecznego grodu, hrabia spotkawszy się w Dreźnie z Antonim Edwardem Odyńcem mówił mu, że gdyby tenże Odyniec był naówczas Rzymie, wszystko dałoby się ułatwić, dodając, że
Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/088
Ta strona została uwierzytelniona.