rozkołysało się, smutno mi, ale co robić!..“ Jeszcze parę razy wspomina o tym liście i powiada, że odpowiedzi chce koniecznie. Nareszcie odpowiedź tak pożądana przyszła. Słowacki opisuje tę okoliczność w liście do matki: „Przynoszą mi list: spojrzałem na kopertę, list był z daleka, ze stron, gdzie się wychowałem, z czarną pieczątką, na któréj cyfra L. S Nie możecie sobie wystawić, jak się przeraziłem, mimowolnie list konwulsyjnie zgniotłem tak, że się pieczątka rozsypała.. Wtenczas otworzyłem list okropny. Płakałem z takiém łkaniem jak dawniéj, kiedy byłem dzieckiem, bo téż list ten nanowo dzieckiem mię zrobił. Smutne nadzwyczaj wrażenie uczyniło na mnie opisanie jednéj sceny. Antosia czytała Mnicha i Araba dla Zosi B(alińskiéj); Julka patrzała, jak Ludwisia wyszywała kwiaty do ołtarza na grób matki. Ludwisia spytała Julki, czy pamięta Julka Słowackiego. Powiedziała, że pamięta, że on był blady, miał czarne włosy i bawił się z dziećmi... Świat ten, w którym starsi zapominają a dzieci pamiętają, c’est une farce un peu trop lourde.. Te dwa dni były dla mnie prawdziwą szkołą uczuć i smutku, a kiedy wychodziłem z domu, to mnie coś tak korciło wrócić do tych dwu listów (drugi był od matki), jak gdyby czekał na mnie w domu przyjaciel, co zwykł gorzkie ale zbawienne mówić prawdy. I tak całe dnie były zapełnione odczytywaniem tych dwu listów, że nie przeczytałem słowa z książek interesujących, które leżą na moim stoliku. Te dwa dni tak dalece odepchnęły wszystkie inne, że nie wiem, co o nich mam pisać; posyłam list do Luwidsi; ostatni-to będzie — i już dosyć tego“... Gdy matka ciekawa, co téż było w liście Ludwiki, prosiła syna o przysłanie go w kopii, Juliusz odpisał: „Długiegoby tu miejsca potrzebował ten list,
Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.