Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.

Nic prawie ziemskiego nie napotykamy w kreśleniu szczegółów miłości; są wprawdzie czasem pocałunki, ale to takie jakieś eteryczne, jakby się nimfy leśne całowały; rumieniec zamienia niekiedy twarz kochanki, w „róże“; ale to chyba dla rozmaitości tylko kolorów, ażeby niezawsze wyglądała jak lilia biała. Wszak wszystkiemu winny tu kwiaty i woda. Jeżeli poeta spłoszył myjącą się kochankę, to przyczyną tego była lilia, którą ona w biegu potrąciła; jeżeli się pocałowali, to „fala, niewierna fala a tak wierna“ to sprawiła. Owa fala

I tak swawolna i taka ruchoma,
Że wzięła w siebie dwa nasze obrazy
I przybliżyła łącząc je rękoma,
Chociaż nas tylko łączyły wyrazy,
Ach! fala taka szalona i pusta!
Że połączyła nawet nasze usta,
Choć sercem tylko byliśmy złączeni!...

Nie możemy tu przytaczać wszystkich szczegółów, bo musielibyśmy przepisać cały poemat. To, co zacytowałem, wystarczyć powinno do bliższego określenia charakteru miłości u Juliusza: jest to miłość, w któréj główną rolę grają draperye poetyczne, otoczenie, wrażenia wzrokowe, fantastyczność obrazów — serce bardzo niewielki ma tu udaiał. Téj szczeréj, czysto-ludzkiéj miłości, jak u Mickiewicza, nie znajdujemy wcale w tym i większéj części innych poematów: pojawia się ona tylko wyjątkowo.
Miłość u Słowackiego nie jest-to miłość człowieka zwykłego, złożonego z ciała i duszy; ale — poety, szukającego pomysłów do swoich przyszłych utworów. Głos serca zamiera — króluje fantazya. W nadobłocznych krainach marzenia występują postacie po większéj części rozwiewne, mroczne, smętne jak grobowe cyprysy, „mar-