Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/158

Ta strona została uwierzytelniona.

Drugą płaczką, późniejszą „piastunką grobowców,“ tylko o wiele łagodniejszą, z twarzą wyanieloną, z duszą jak śnieg białą — chociaż równie fantastyczną i daleką od rzeczywistości, jest Eloe, urodzona „ze łzy Chrystusowéj, téj łzy, która na Golgocie wylaną była nad narodami.“ Smutna, choć spokojna spokojem grobów, nad któremi opiekę rozciąga, nie doznaje żadnych przypadków, bo życie jéj upływa w kraju ułudy. Gdy przechadzać się będziesz po cmentarzu, przypomnisz sobie tę postać białą, w szatach powłóczystych, z jasną gwiazdą na czole i powiesz: to siostra tych wszystkich, których trumną i całunem jest lawina śniegu albo cuchnące lochy podziemne — to piastunka grobowców..


Te dwie fantastyczne postaci, do których przydaćby można jeszcze Zarę i owę ukochaną Solima, który krwią jéj żył a ona szczęśliwa „była jak w niebie, że Solim jeszcze żyje jéj życiem“ — dają pewną miarę, jak Słowacki w początkach już swojéj twórczości ulatywał daleko od ziemi i marzycielstwem zarówno smutném jak ponętném pierś swoich tworów napełniał. Były-to bezwątpienia kreacye bardzo ułamkowe, niknące; poeta przeszedł następnie na tor realniejszy, nie pozbył się atoli nigdy tego kierunku myśli, owszem w czasach omamienia towiańszczyzną stworzył postać, mającą wszystkie cechy plastyczności, jakkolwiek bardziéj podobną do figur ze świętéj legendy aniżeli do ludzi, chodzących po naszym zwykłym, biednym świecie. Ale postać ta należy już do zupełnie innego okresu w duchowych dziejach Słowackiego i dlatego pomijamy ją obecnie, przechodząc,