Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/218

Ta strona została uwierzytelniona.
XVII.
Idalia.
Ach! jak łatwo złączyć miłość z szaleństwem!...

Sentymentalizm XVIII wieku, który w istocie swojéj był po większéj części obłudą jedynie, w nowéj ukazał się formie za czasów poezyi romantycznéj. Wyobraźnia pełna nocnych cieni, krzyżów cmentarnych, widziadeł, czarów, duchów i księżycowych promyków, działała na serce w sposób, że tak powiem, przydatkowy, to jest nie zmieniała gruntu uczucia, ale lubiła je stroić w mniéj lub więcéj fantastyczne akcesorya. Bez błyszczących lub ponurych dekoracyj nie rozumiano żadnego zachwytu, nie słyszano choćby najgłośniejszego bicia serca... Taki już był charakter chwili. A chociaż sam Słowacki uległ wpływowi tych wyobrażeń i najczęściéj je przedstawiał; to gdy poznał miłość prawdziwą, czysto-ludzką, zaczął je wyśmiewać... Wszakże i w szykanach owych czuć jeszcze jakby dalekie echo pewnéj sympatyi; co się nader łatwo wyjaśnia poprzednią zależnością od sentymentalno—fantastycznego sposobu czucia i myślenia. Najlepszym tego przykładem jest najdoskonalsza zarazem postać z „niedokwasów serc rdzawych“ zrodzona — Idalia.
Przedstawia ją nam poeta dwojako: raz słowami dawniejszego kochanka Fantazego, drugi raz własnemi wyrazami i czynami Idalii. Jest oczywiście pewna różnica pomiędzy jedném a drugiém przedstawieniem; trudno bowiem wymagać, ażeby sama Idalia nazwała się „czyscową duszą, rodzajem pani Staël t. j. machiną parową, piszącą listy i t. p...“ Takiéj abnegacyi ze strony miłości własnéj niepodobna się spodziewać. A znowu słowa