Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/224

Ta strona została uwierzytelniona.

nacisk na ich rozmaitość; a powtóre, że, kochając się w rysach oderwanych, które umiał świetnie przed czytelnikami rozwijać, prawie nigdy nie wykończał swoich postaci, z jednéj je tylko strony ukazując. Wprawdzie sąd ten o wiele złagodzić może ta okoliczność, że utwory Słowackiego, mianowicie pośmiertne, doszły nas w stanie ułamkowym: brakuje może scen najważniejszych, które mogłyby dać pole do głębszych nad kreacyami jego refleksyj: — ale i w poematach za życia pisanych podobne niedokładności zauważyć nie trudno.
Z tych właśnie powodów niektóre postaci przedstawiamy tylko ogólnikowo. Tak np. o Alinie, siostrze Balladyny, cóżby się dało więcéj powiedzieć nad to, że była białą, dobrą, niewinną; że kochała szczerze nie złoto ani zaszczyty, ale osobę samę, że wyrzekłaby się nawet własnego szczęścia, — oddałaby dzban malin, gdyby ją siostrzyczka ładnie poprosiła Jest-to postać w zasadzie ta sama co Lilla, Amelia i t. p. Nie zmieniając w niczém słów, możnaby podobnież określić Salomeę (w dramacie Horsztyński) z tym tylko dodatkiem, że w niéj podobieństwo do Amelii jest jeszcze większe: o ile bowiem domyślać się należy, stosunek jéj do Szczęsnego był taki, jak Amelii do Zbigniewa. Kocha młodego człowieka; ale wie, co winna mężowi, chociaż nie widomemu; pobożna, unosi myśl ku niebu, błagając je o pomoc i wytrwałość na ciernistéj drodze życia; dziecinna i naiwna bawi się np. obrazkiem, przedstawiającym jakąś świętą, która białą lilią uderza lwa po nosie!.. Posłuszna, szczęśliwą jest, gdy mąż daje jéj jakie polecenia...
W słowach znowu Amelii (w tymże dramacie) słyszymy dźwięk poświęcenia, szczeréj pobożności, ale za-