„Kto się poświecił dla dobra ludzi, powinien o ich sądzie zapomnieć“.
„W walce z tém piekłem świata, co się złości,
Zawsze i wszędzie bądź siłą, co skłania,
Nad śmierć silniejszą siłą ukochania,
Bądź piekłem miłości!”
Excelsior! Wznosimy się na wyżyny. Duch poety jakby archanioł o skrzydłach ognistych wzlatuje w krainę świetlanéj przyszłości, pociągając nas za sobą siłą wielką, magnetyczną. Na niedościgłych prawie wysokościach zastawia nam ucztę wśród błyskawic, gromów, ulewnego deszczu i wschodu różanéj jutrzenki. Powinniśmy zapomnieć na chwilę o naszych bólach i radościach jednostkowych, o naszych sprawach drobnych, codziennych — bo przed nami są kwestye społeczeństwa lub świata całego. Dzieje narodów i wielkich grup socyalnych z całą świętością powagi i z całą natarczywością rzeczy koniecznych wdzierają się w nasz umysł, ogarniają serce, owładają duchem.
Chcąc zrozumieć poetę, potrzeba się wyanielić — zrzucić szychowe świecidła dumy i zarozumiałości, pychy i samochwalstwa, komerażów i sporów dziecinnych, niechęci i nienawiści stronniczych; — a ubrać się w anielskie szaty miłości, przebaczenia, poświęcenia i ofiary,