Strona:PL Kochanowski-Threny, Satyr, Wróżki 039.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
WRÓŻKI.


ZIEMIANIN A PLEBAN.




ZIEMIANIN.

Co to jest Księże Plebanie, że tak bardzo źle tuszycie Rzeczypospolitéj naszéj?

PLEBAN.

Niejednociem ja sam taki, mój Panie, ale wszyscyć to ludzie tak mali jako i wielcy wobec mówią żeśmy zginęli: abym żadnej przyczyny na to powiedzieć nie umiał, jeno że tak jest głos pospolity, tedy jednak i tej samej wróżki lekce nam pokładać niepotrzeba. Albowiem od dawnych wieków już się temu ludzie przypatrzyli, i przysłuchali, że na cokolwiek jednostajnie wszyscy się zezwalają, to trudno chybić ma; i stąd urosł on głos zawołany: Vox populi Vox Dei.[1] A nakoniec, i filozofowie którzy nie lada na czem się wieszali, ale prawdy tak jako kłębka po nici szukali, chcąc to rozumem wywieść, że Bóg jest, tem się naprzód zakładali że się na to wszystkie a wszystkie ziemskie narody zezwalają; a żaden tak gruby nie jest, któryby Boga jakokolwiek nie wyznawał.

ZIEMIANIN.

Prawdać jest żeć ludziom jakoś serce upadło, co i mnie samego nie prawie cieszy: ale odłożywszy te wróżki na stronę (jako je ty zowiesz) chciałbym od ciebie co gruntowniejszego słyszeć.

PLEBAN.

Mówić o przyszłych rzeczach, mój panie, to są wszystko wróżki, albowiem Bóg mocen wszystko jako chce obrócić: wszakże iż to jest na ten czas wola twoja, powiem ja, co w tej mierze o rzeczypospolitéj naszej rozumiem. Upadają rzeczypospolite, i jako każda rzecz wszelka, albo przez wnętrzną, albo przez zwierzchnią przyczynę. Zwierzchnia przyczyna jest gwałt, lub nieprzyjaciel postronny. Wnętrznych zda się być więcej, ale wszystkie niemal, jako strumienie do głównej rzeki, tak do niezgody się ciągną, za którą rzeczypospolite niszczeją. Bo w rosterku albo sama

  1. Głos ludu, głos Boga.