Strona:PL Kochowski-Psalmodia polska 040.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Pan go wspomoże na łożu niemocy jego, i wszystkę pościel przewróci w chorobie.
Chwała i bogactwa w domu jego osiędą, kiedy on w niedostatku, żebraka z próżnemi rękami nie wypchnie. Pan go za to dziedzictwem chwały udaruje.
Bo nie lepiejż potrzebnych tą mamoną nieprawości ratować, niż ją zakopując, zostawić wypatrzony skarb w korzyść złodziejowi.
Odważ część, abyś czynił jałmużnę, a prędzej się zbogacisz, niż siedząc na złota milionach.
Nie odwracaj ręki od żebraka, a Pan też nie odwróci od ciebie oblicza swego, gdy Go o co prosić będziesz.
Nie tak zdrowa dryakiew z rozmaitych gadzin zgotowana; jako jałmużna, kiedy ją miłość przeciw bliźniemu z mamony dystyluje.
Ona okupuje od grzechu, pożądliwość gasi, ufność ku Bogu mnoży, ona od śmierci broni i hamuje duszę, żeby nie szła w ciemności.
Szczęśliwy halerzu w imie boże dany, nieprzepłacony zimnej wody kubku, za który królestwa wiecznego dostanie.
Nic pewniejszego, jeno miłosiernemu miłosierdzie; a kto kawałka chleba mendykowi żałował, ten z bogaczem krople wody będzie żebrał u Łazarza.
Szczodrym bądź nad osobą politowania godną, a umocnisz sobie twierdzę w dzień wszelakiego ucisku.
Nie zuboży jałmużna, bo kto ją daje, bogatszym; nie schudzi, bo miłosiernego tuczy; nie wyniszczy, bo i owszem napełnia dającego szpiklerze.
Widziałem w stoku wody strumień, i pomyśliłem, że to jest podobieństwo jałmużny, którą kto daje potrzebnemu; ona też wzajem czyni, żeby nie był dający potrzebnym.
A jak niewiem zkąd w źródle wody dostaje; tak się i dziwuję, że z źródła wszyscy czerpią, a strumień z niego niezmniejszony płynie.
Obacz miłosiernych, jako ubogich żywiąc, samego mają Boga stołownikiem; a na szpitale łaskawym, jawnie niebo przysparza substancyi.